Relacja z Pienin: zimowy weekend w Jaworkach
W zeszłym tygodniu zdecydowałem się na spontaniczny wypad do Jaworek i nie żałuję! Co prawda zazwyczaj preferuję o wiele dłuższe wycieczki, tym razem weekendowy wyjazd w pełni mnie zadowolił. Oczywiście chętnie zostałbym w Pieninach na dłużej, ale niestety, na razie o urlopie w pracy mogę zapomnieć. W każdym razie, weekend w Jaworkach sprawił, że naładowałem swoje akumulatory i wróciłem do domu z nową dawką energii! Co więcej, nie przeznaczyłem na niego zbyt wiele pieniędzy, chociaż sezon narciarski wciąż jest w pełni. Cieszę się, że znalazłem wolne miejsce noclegowe i na pewno jeszcze w tym roku odwiedzę Jaworki.
Pewnie każdemu turyście zimowy wypoczynek kojarzy się przede wszystkim z jazdą na nartach. Rzeczywiście, ja również jeden dzień pobytu poświęciłem na zimowe szaleństwo, ale na początku zdecydowałem się na pieszą wycieczkę. Byłem odpowiednio przygotowany na spacer po śniegu, więc nie musiałem martwić się o swoje bezpieczeństwo. Wystartowałem właśnie z Jaworek, aby następnie udać się do Wąwozu Homole. Zimą nie ma tutaj zbyt wielu turystów, co zawsze jest dla mnie dodatkowym atutem. Krajobrazy spowite białymi czapami zrobiły na mnie ogromne wrażenie! Cisza i spokój w połączeniu z bezkresem pienińskich wąwozów sprawiły, że od razu zapomniałem o wszystkich problemach. Do tego jeszcze świeże powietrze, które oczyściło moje płuca od ciągłego wdychania miejskich spalin. Zimą powietrze jest jeszcze bardziej rześkie, o czym wreszcie miałem przyjemność się przekonać! Nie przeszedłem całej trasy, bo wolałem porobić parę zdjęć poza szlakiem, a następnie wróciłem do kwatery. Kolejne atrakcje czekały na mnie już jutro.
Całą niedzielę przeznaczyłem na szaleństwo na stoku. Arena narciarska Jaworki – Homole jest naprawdę bardzo nowoczesna i jestem przekonany, że nawet najbardziej wybredni narciarze byliby usatysfakcjonowani. Przede wszystkim wrażenie zrobiło na mnie sztuczne oświetlenie. Poszczególne trasy cechują się doskonałą widocznością, dzięki czemu przyjemność z jazdy jest jeszcze wyższa. Co prawda sam nie jest wytrawnym narciarzem, ale swoje umiejętności określam jako dość dobre. Nie miałem ze sobą własnego sprzętu, jednak nie był to najmniejszy problem – błyskawicznie udało mi się wypożyczyć pasujące narty w pobliskiej wypożyczalni. Były naprawdę w dobrym stanie technicznym. Nie pamiętam już, ile razy zjeżdżałem z góry, ale wykorzystałem czas do samego końca. Rześkie powietrze połączone z prędkością i malowniczymi krajobrazami to dokładnie to, czego potrzebowałem po ciężkich miesiącach w pracy!
Na stoku spotkałem paru znajomych, którzy również zdecydowali się na weekendowy wypad do Jaworek. Cieszę się z tego przypadkowego spotkania, bo wspólnie zaplanowaliśmy kolejny wyjazd. Co prawda konkretnej daty jeszcze nie ustaliliśmy, ale mam nadzieję, że w tym sezonie narciarskim jeszcze nie raz uda mi się wypocząć w Jaworkach. Weekendowe wyjazdy mogą być naprawdę bardzo udane, pomimo ograniczonej ilości czasu. Polecam wszystkim, szczególnie amatorom aktywnego wypoczynku.ch