Geologia Pienin
Pieniny - największa ciekawostka geologiczna Karpat
Pieniny to najbardziej skomplikowana i zagadkowa pod względem geologicznym grupa górska w całych Karpatach. Słynące z Trzech Koron, Sokolicy i Przełomu Dunajca pasmo jest bowiem tylko niewielką częścią większej struktury, zwanej Pienińskim Pasem Skałkowym i ciągnącej się pod powierzchnią ziemi od Wiednia aż po Rumunię. Jakby tego było mało, Pieniny odróżniają się też od reszty Karpat za sprawą swojej nietypowej budowy – nie dość, że znaczna część tutejszych skał to wapienie, to jeszcze nie brak w okolicy gór wulkanicznych, zbudowanych z andezytu. Wśród okolicznych pasm beskidzkich, których głównym budulcem jest piaskowcowy flisz, Pieniny są więc prawdziwym ewenementem i naukowcy od lat spierają się, w jaki właściwie sposób góry te powstały.
Narodziny Pienin
Zgodnie z obecnym stanem wiedzy, proces kształtowania się Pienin przebiegał w kilku etapach. Wszystko zaczęło się w triasie, kiedy to w miejscu dzisiejszych Pienin znajdowało się morze. Na jego dnie zbierały się osady, które z czasem utworzyły najstarsze z pienińskich skał. Ze szczątków organicznych powstały wapienie, kształtowały się również margle, łupki, piaskowce i radiolaryty. Pod koniec kredy dno morskie uległo wypiętrzeniu i pasmo Pienin (a właściwie Prapienin) po raz pierwszy wyłoniło się na powierzchnię. Większość skał, z których dziś zbudowane są Pieniny pochodzi właśnie z okresu kredy oraz poprzedzającej ją jury, kiedy to na dnie morza gromadziły się osady wapienne. W paleocenie cały proces nagle się odwrócił i Pieniny znów znalazły się pod powierzchnią morza. Na jego dnie znów gromadziły się osady, z których natura tym razem tworzyła głównie formacje fliszowe. Ukształtowane w ten sposób Pieniny kolejny raz uległy wypiętrzeniu i znów (teraz już ostatecznie) znalazły się powierzchni. Doszło do tego na przełomie oligocenu i miocenu ok. 24 mln lat temu.
Pienińskie wulkany i Przełom Dunajca
Podczas ostatniego etapu formowania Pienin do głosu doszła też aktywność wulkaniczna. Przez pęknięcia z skorupie ziemskiej na powierzchnię wydostała się magma andezytowa. Jej zastygłe skupiska ulegały stopniowemu wypiętrzaniu wraz z resztą pasma i utworzyły górujące dziś nad Szczawnicą szczyty Jarmuty i Bryjarki, a także górę Wdżar na granicy Pienin i Gorców. Dzięki procesom wulkanicznym powstały też źródła wód mineralnych, którymi raczą się dziś szczawniccy kuracjusze. W tym samym czasie zaczynał się również kształtować Przełom Dunajca. Początkowo Dunajec płynął spokojnie na wysokości dzisiejszych szczytów i prawdopodobnie w niczym nie przypominał typowo górskiej i miejscami rwącej górskiej rzeki, jaką jest obecnie. Trwające cały czas wypiętrzanie pasma, a także stopniowe wcinanie się Dunajca w wapienne podłoże sprawiły jednak, że z czasem rzeka znalazła się na obecnym poziomie i stworzyła głęboki przełom. Ten sam, przez który płyną dziś flisackie łodzie, i nad którym wznoszą się skaliste szczyty Trzech Koron i Sokolicy.
Góry, które ominął lodowiec
Ostatnią z pienińskich ciekawostek geologicznych jest też to, że w okresie czwartorzędu góry te nie uległy zlodowaceniu. W Pieninach nie znajdziemy przez to charakterystycznych śladów lądolodu, które tak licznie występują np. w pobliskich Tatrach. Brak zlodowacenia miał też ogromny wpływ na ukształtowanie się niezwykłej szaty roślinnej. Kolejnego cudu natury, dzięki któremu Pieniny są górami tak wyjątkowymi.