Na granicy Pienin i Gorców
Północny kraniec Pienin, tuż przy granicy z Gorcami, jest miejscem nieco zapomnianym przez turystów, którzy za cel swoich wypraw na ogół wybierają takie miejscowości, jak Szczawnica czy Krościenko nad Dunajcem. Tymczasem rejon Kluszkowiec oraz przełęczy Snozka i Wdżar obfituje w wiele atrakcji, które zainteresują miłośników historii i architektury oraz pasjonatów przyrody. Wszystkie z nich można podziwiać wędrując niebieskim szlakiem (tym samym, który ciągnie się przez całe Pieniny) na szczyt Lubania w Gorcach. Wycieczkę można zacząć w Czorsztynie lub Kluszkowcach, a pokonanie całej trasy zajmie nam – w zależności od wariantu – od ok. 2,5 do 3 godz.
Pierwszą ciekawostką na szlaku są tzw. „Organy Hasiora”, czyli oryginalny pomnik znajdujący się na Przełęczy Snozka, tuż przy drodze wojewódzkiej nr. 969. Został on zbudowany w roku 1966 według projektu znanego podhalańskiego rzeźbiarza, Władysława Hasiora, a oryginalna nazwa obelisku brzmiała: „Poległym w walce o utrwalenie władzy ludowej na Podhalu”. Dzięki swojej oryginalnej (i estetycznie dyskusyjnej) konstrukcji, pomnik miał w założeniu działać jak organy i „grać” pod wpływem podmuchów wiatru. Ten ostatni element zawodził jednak od samego początku i przez lata pomnik popadał w ruinę. Pojawiały się nawet głosy, aby go rozebrać, ale ostatecznie monument pozostał na swoim miejscu. W 2010 roku poddano go nawet gruntownemu remontowi.
Z Przełęczy Snozka (wg. jednej z lokalnych legend, straszy na niej duch kobiety) szlak zaprowadzi nas na górę Wdżar. Dzięki działającemu tu w zimie ośrodkowi narciarskiemu, szczyt ten znany jest głównie miłośnikom białego szaleństwa, ale warto tu przyjść także w lecie. Po pierwsze dla widoków. Fantastyczna panorama z góry Wdżar obejmuje m.in.: Jezioro Czorsztyńskie z zamkami w Czorsztynie i Niedzicy, Pieniny Spiskie oraz większą część Tatr. Wdżar jest też bardzo ciekawy dzięki swojej budowie geologicznej. Góra ta jest bowiem jednym z pienińskich wulkanów, utworzonym miliony lat temu z magmowej skały andezytowej. Nieopodal szlaku znajdują się pozostałości po nieczynnym już kamieniołomie, w którym ów andezyt wydobywano. W tym samym miejscu można też natrafić na anomalię magnetyczną – punkt, w którym igła kompasu zaczyna wariować i gubi kierunki. Wdżar zasługuje na uwagę jeszcze z jednego powodu. Na stokach góry znajduje się jedyne w naszym kraju stanowisko paproci o nazwie rozrzutka brunatna. Roślina ta jest w Polsce tak unikatowa, ponieważ występuje wyłącznie na andezytowym podłożu. Z górą Wdżar związanych jest wreszcie kilka lokalnych podań. Według jednej z nich, na szczycie stało kiedyś miasto nazywane „Gorczańską Sodomą”. Jego mieszkańcy pogrążyli się w grzechu i rozpuście i za karę miasto zapadło się pod ziemię. Od tej pory każdego roku w Noc Świętojańską spod ziemi dobiega w tym miejscu głos dzwonów i dają się słyszeć krzyki potępionych grzeszników.
Górę Wdżar od sąsiedniego Lubania oddziela Przełęcz Drzyślawa. Ona także może się pochwalić bardzo ciekawą przeszłością, bo w minionych wiekach mieszkańcy okolicznych wsi grzebali na niej zmarłych, o których myślano, że mogą powstać z grobów jako wampiry. Przełęcz Drzyślawa to także miejsce, w którym kończą się Pieniny, a zaczynają Gorce – kolejne piękne pasmo, które także warto odwiedzić m.in. ze względu na rozległe hale i bogatą partyzancką historię z okresu II Wojny Światowej.