Legenda o rycerzu Kambeku

Działo się to dawno, dawno temu, gdy warownia w Niedzicy była jeszcze niewielkim zameczkiem z jedną wieżą. W owym czasie zamku pilnował stary strażnik, który miał piękną córkę o imieniu Agnieszka. Jej uroda była znana w całej okolicy, a wdzięki dziewczyny przyjeżdżali często podziwiać rycerze z sąsiedniego zamku w Czorsztynie. Takie wizyty nie podobały się ojcu Agnieszki, który obawiał się, że jego córka może zostać przez któregoś z amantów porwana. Dziewczyna spędzała więc większość czasu w wieży i rzadko oddalała się od zamku i czujnego ojca.

Pewnego razu w okolice zawitali jednak kupcy z odległej Anglii. Towarzyszył im rycerz w czarnej zbroi, który - gdy tylko ujrzał piękną Agnieszkę - zakochał się w niej bez pamięci. Kupcy odjechali, a on został w Niedzicy i potajemnie zakradał się pod wieżę, gdzie mieszkała jego wybranka. Urzeczona czułościami i obietnicami rycerza dziewczyna zaczęła w końcu wymykać się do swego adoratora. Gdy dowiedział się o tym jej ojciec, zaraz zamknął ją w wieży, schował klucz i zakazał zbliżania się do okna. Na próżno rycerz z Anglii prosił i przekonywał starego strażnika, że nie ma wobec jego córki złych zamiarów. Ojciec Agnieszki pozostawał nieugięty. 

W końcu przybysz z dalekiej wyspy postanowił porwać ukochaną. Pewnej nocy - korzystając z tego, że stary strażnik zapomniał zamknąć zwodzony most - rycerz usiłował wjechać konno do zamku. Gdy ojciec Agnieszki usłyszał tylko stukot końskich kopyt, od razu uniósł most, a nieszczęsny rycerz spadł z niego wprost w spieniony nurt Dunajca i zginął. Nieszczęśliwa Agnieszka od tej pory opłakiwała ukochanego, a stary strażnik długo prosił córkę o wybaczenie. Po latach dziewczyna wstąpiła do klasztoru i nigdy już nie odnalazła miłości. 

Tymczasem ludzie zaczęli widywać na zamku ducha rycerza w czarnej zbroi, który zasiada nad studnią i powtarza w swoim języku „come back”. Ponoć inna zjawa – zapewne duch Agnieszki – odpowiada mu z wieży „Amen”. Słowa wypowiadane przez pierwszą z mar sprawiły, że mieszkańcy Niedzicy zaczęli nazywać nieznanego przybysza z Anglii Kambekiem.

Opracowano na podstawie: „Opowieści o zamku niedzickim”, Irena Szydlak-Sobala, Seweryn Mściwujewski, Kraków 2004